Sesja popołudniowa - recenzja (27.11)
Galeria indywidualności
Po przerwie wystąpili czterej uczestnicy pierwszego etapu I Edycji Międzynarodowego Konkursu im. Karola Lipińskiego. Mieliśmy zaszczyt zapoznać się z interpretacjami przygotowanymi przez artystów. Spośród zaprezentowanych wykonań, wyłoniły się cztery zróżnicowane temperamenty. Narastające napięcie spowodowane zróżnicowaniem sposobów gry nie dawało słuchaczom chwili wytchnienia, zarówno przy spokojniejszych jak i rozbujałych emocjonalnie wykonaniach.
Na początek mieliśmy przyjemność wysłuchać Karoliny Podorskiej. Jako pierwsze, skrzypaczka zaprezentowała Grave i Fugę z II Sonaty a-moll BWV 1003 Johanna Sebastiana Bacha. Wykonanie cechowało się zróżnicowaniem charakteru i mnogością pomysłów. Wyraziste i mocno osadzone prezentowanie tematu fugi ustabilizowało przebieg utworu, pomagając słuchaczowi w zorientowaniu się w skomplikowanej fakturze. Następnie została wykonana etiuda-kaprys Prelude op. 10 nr 6 Henryka Wieniawskiego. Uwagę zwracały liryczne fragmenty, które przepełnione były emocjonalnością i bogatym brzmieniem. Jednakże w trakcie szybkich przebiegów miejscami brakowało precyzji, co artystka skutecznie maskowała swoim temperamentem i energią, utrzymując tym napięcie i uwagę słuchaczy. Na koniec, w Kaprysie nr 1 op. 1 ze słynnego zbioru Niccolò Paganiniego mogliśmy zaobserwować popis techniki smyczkowej – szczególnie w precyzyjnych rykoszetach.
Jako druga wystąpiła Reika Sato. Artystka zaprezentowała niesamowite skupienie i opanowanie, co niemal magnetycznie przyciągało uwagę słuchacza. W trakcie wykonywania I Sonaty g-moll BWV 1001, a dokładnie w fudze, zastosowana została zmiana barwy, która pogłębiała efekt echa zaistniały pomiędzy tematem a odpowiedzią. Cały utwór zachował bardzo poprawny charakter pozostawiający u słuchacza pewien niedosyt dotyczący swobody w muzykowaniu i budowaniu narracji. Metronomiczna prezyja wpłynęła w tym przypadku niekorzystnie na całokształt wykonania. W Kaprysie nr 5 z op. 10 Alla Saltarella Wieniawskiego zabrakło emocjonalnej głębi, nasycenia i wyrazistości, jednak prowadzona płynnie fraza w lirycznych częściach skrajnych spoiła wykonanie. Natomiast w przypadku Kaprysu nr 11 z op. 1 Paganiniego można było usłyszeć niezwykłą lekkość, a główna treść muzyczna niemal „płynęła”.
Kolejnym uczestnikiem przesłuchań był Steven Song. Już na samym początku można było zauważyć jego indywidualizm artystyczny, powodujący polaryzację odbioru jego wykonania wśród publiki. Wyrazisty dźwięk, precyzyjna artykulacja i umiarkowany ruch sceniczny powodował u widza poczucie jedności w jego stylistyce wykonawczej oraz świadczył o doskonałej znajomości własnego instrumentu. Niezwykła dbałość o detale była wręcz imponująca – począwszy od wyrazistości i pełni brzmienia w dolnych rejestrach, przez precyzję wibrata, aż po skoki interwałowe i dwudźwięki. Perspektywiczne myślenie w prowadzeniu narracji przejawiło się w szeroko zakrojonych frazach i przemyślanych zmianach dynamicznych. Akcenty postawione na początku łamania akordu bardzo klarownie porządkowały przebieg narracji muzycznej, równocześnie nadając jej charakteru. Naturalność i swoboda gry – a co za tym idzie również ekspresji – wpływały nader korzystnie na odbiór wykonania i zniwelowały wszelkie niedoskonałości.
Pod względem technicznym niemalże perfekcyjny był występ Tanaki Misaki, która zwieńczyła poniedziałkowe przesłuchania w niezwykle efektownym stylu. Podczas całej prezentacji utworów zdawała się być w kołyszącym transie. Jej brzmienie delikatne, ale precyzyjne tworzyło szeroką i wielowymiarową panoramę dźwiękową. Wykonania wybranych przez nią utworów cechowały się niemal jubilerską precyzją, wprawiając słuchaczy w oszołomienie. Kaprys-etiudę Alla Saltarella op. 10 nr 5 Wieniawskiego skrzypaczka rozpoczęła zdecydowanym dźwiękiem i z wyrazistym charakterem. Spośród wszystkich popołudniowych występów to właśnie jej wyróżniało się bezbłędnością i dbałością o detale.
Popołudniowa sesja przyniosła różnorodność wykonań i temperamentów artystów, do ostatniej chwili utrzymując emocje i zaangażowanie publiki na najwyższym poziomie. Zakończenie pierwszego dnia przesłuchań takim popisem ekspresji, wirtuozerii i opanowania zdecydowanie uruchomiło wyobraźnię słuchaczy, zrodziło wśród niej faworytów. A to dopiero pierwszy dzień…
Katarzyna Daszkiewicz, Paulina Zaręba, Anastazja Delebarre-Debay