Sesja popołudniowa - recenzja (28.11)

W rolach głównych: technika, interpretacja, estradowa swoboda 

 

Ostatnia sesja przesłuchań pierwszego etapu I Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Karola Lipińskiego organizowanego przez naszą Akademię już za nami. O wykonaniach piszą Anastazja Delebarre-Debay, Paulina Zaręba i Miłosz Kozak.

Nie umyka uwadze, że na występ każdego uczestnika składa się wiele elementów – od interpretacji, przez aspekty techniczne aż po prezentację sceniczną. Tym razem każdy z muzyków wyróżniał się w zupełnie innym zakresie, zadziwiając charakterystycznymi aspektami wykonawczymi – my zaś przyjrzymy się niektórym z nich. Podczas popołudniowej tury wtorkowych przesłuchań konkursowych mogliśmy usłyszeć kilka naprawdę interesujących interpretacji. W muzyce Johanna Sebastiana Bacha pojawiły się kontrastujące podejścia do zagadnienia stylu: od inspiracji wykonawstwem historycznie poinformowanym po ujęcie na wskroś romantyczne. Na pierwsze z wspomnianych zdecydował się Michał Krajewski. W jego ujęciu Adagio i Fugi z I Sonaty g-moll BWV 1001 szczególne wrażenie wywarły pierwsze frazy – wykonane bez żadnej, nawet najmniejszej, wibracji, a w dodatku nieskazitelne pod względem intonacji. Z poszanowaniem zasad barokowego wykonawstwa, wyraźnie podkreślał płaszczyzny dynamiczne (zaimponował zwłaszcza pełnym, dźwięcznym piano). Co jednak najważniejsze – prowadził logiczną i spójną narrację. W zupełnie innym kierunku zdecydowała się podążać Youngmin Lee, której interpretacja Ciaconny z II Partity d-moll BWV 1004 miała charakter na wskroś romantyczny. Artystka stosowała m.in. szeroką wibrację, zaś prowadzoną przez nią narrację muzyczną wyróżniał swoisty dramatyzm.

Wśród interpretacji etiud-kaprysów z L’école moderne op. 10 Henryka Wieniawskiego (na umieszczenie których w swoich programach zdecydowali się wszyscy uczestnicy) zainteresowanie wzbudził Piotr Lasota. Skrzypek wykonał siódmy numer ze zbioru – La Cadenza. Słuchając jego wykonania, odnosiło się wrażenie potoczystej narracji. Artysta potrafił przekonać słuchacza, że każdy dźwięk jest częścią większej całości. Uwagę przykuła także Tsai-Wei Tina Lin prezentując kolejny numer ze zbioru – Le Chant du bivouac. Już od pierwszych taktów zachwyciła ona swoim pełnym przestrzeni dźwiękiem, proponując interpretację pełną kontrastów i wyczulenia na barwę. Potrafiła płynnie poruszać się między jasnym, śmiałym brzmieniem, zadziornością i skocznością po niemalże „wyszeptane” sotto voce. Stworzyła tym samym bogatą, mieniącą się barwami i nastrojami interpretację, która nie pozwoliła słuchaczowi na chwilę dekoncentracji, utrzymując go do końca w zainteresowaniu i zaskoczeniu nowymi propozycjami.

Naturalnie, na odbiór konkretnego wykonania ma wpływ nie tylko interpretacja ale i technika wykonawcza. Na tym polu zdecydowanie wyróżnił się Lasota, prezentując w Cianonnie z II Partity d-moll BWV 1004 oraz w La Cadenza bardzo sprawne pasaże oraz czyste i dźwięczne dwudźwięki. Na dużą pochwałę zasługiwała także koordynacja prawej i lewej ręki. Kolejnym uczestnik, który przykuł uwagę techniczną precyzją jest Michał Krajewski. Jego wykonanie etiudy-kaprysu Prelude Wieniawskiego op. 10 nr 6 imponowało techniczną klarownością i czystością części środkowej. Precyzyjność i zwinność pasaży dopełniały kontrastujące akordy w częściach skrajnych, zagrane pełnym dźwiękiem. Precyzyjne wykonanie akordów zachwycało także w wykonaniu Fugi z I Sonaty g-moll BWV 1001 – łamanie wielodźwięków nie zaburzało ukrytej w dziele polifonii, pozwalało na czytelne prowadzenie każdego z głosów.

Niewątpliwie ważnym aspektem wykonania – poza techniką i interpretacją – jest również prezencja sceniczna. Co interesujące, estradową swobodę niektórych uczestników można było nie tylko dostrzec, ale również usłyszeć. Naturalność i estetyka ruchu Michała Krajewskiego oraz jego widoczne skupienie udzielało się publiczności i dopełniało jego występ. Grę uzupełniła dbałość o gest w trakcie zakończenia każdego z utworów, pozostawiająca wrażenie dopracowania każdego możliwego elementu wykonania. Pewnością siebie i charyzmą emanował Piotr Lasota. Jego otwarta postawa ciała podczas wykonania Ciaconny korespondowała z pełnym, osadzonym w strunie dźwiękiem. Z kolei reprezentantki Korei imponowały spokojem i sfokusowaniem na brzmienie. Pomimo miejscowych niedociągnięć czy pomyłek, żaden z uczestników nie stracił opanowania. Zachowując zimną krew zdołali pokazać swoje atuty w wymagających warunkach konkursowych.

Popołudniowa sesja zwieńczyła I etap przesłuchań konkursowych. Po takiej dawce zróżnicowanych wystąpieniach, publiczności nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na werdykt Jury i liczyć, że na liście uczestników II etapu znajdą się ich faworyci – w tym również uczestnicy ostatniej sesji przesłuchań.

 

Anastazja Delebarre-Debay, Paulina Zaręba i Miłosz Kozak

Certyfikat MusiQuE